niedziela, 28 czerwca 2015

Pewność siebie

Jestem bardzo nieśmiałą osobą i moje życie, zachowanie i nawet niektóre cechy charakteru uległy zmianie przez te 17 lat mojego życia. Moim zdaniem nie tylko my kształtujemy nasz charakter, ale również ludzie z którymi trzymamy. Te wszystkie przemiany, które we mnie zachodziły można podzielić na 3 etapy:

Szkoła podstawowa:

Z tamtych lat niewiele pamiętam, wiem tylko, że miałam znajomych, dobrze się z nimi dogadywałam, ale byłam strasznie nieśmiałym dzieckiem. Wystarczyło małe niepowodzenie żebym się zniechęciła. Byłam również bardzo skryta i dużo płakałam. 

Gimnazjum:

Tu już pamiętam nieco więcej. Trafiłam do klasy z którą się zupełnie nie dogadywałam. Nie mogłam być sobą, ponieważ zawsze miałam w głowie myśl, że moja klasa mnie wyśmieje. W gimnazjum trzymałam się tylko z jedną koleżanką z podstawówki, a z resztą rozmawiałam sporadycznie. Co tu dużo mówić, te 3 lata w gimnazjum były dla mnie męczarnią. Wydaje mi się, że to własnie przez moją klasę, a raczej niektóre osoby, które do niej należały stałam się odludkiem, zaczęłam być chamska, zaczęłam przeklinać, posługiwałam się ironią i sarkazmem żeby odstraszyć od siebie ludzi, zostając przy tym bardzo nieśmiałą. Mimo wszystko nie mam żalu do tych osób, bo to mnie dużo nauczyło.

Szkoła średnia:  

I trafiliśmy do mojego obecnego etapu życia. Właśnie skończyłam 1 klasę technikum na kierunku "technik żywienia i usług gastronomicznych" W zasadzie tu zaczynają się największe zmiany, ale od początku. O mojej klasie mogę powiedzieć tyle, że jest cudowna. Ostatnio przepytałam ich jakie wywarłam pierwsze wrażenie na nich. Jedna dziewczyna myślała, że się nie polubimy, ponieważ jak mi powiedziała na początku roku szkolnego "warczałam" na wszystkich i odpędzałam ich. Co ciekawe teraz przyjaźnie się z tą dziewczyną. Ale nie o tym chciałam napisać, chodzi o to, że idąc do technikum zachowywałam się jak w gimnazjum, dopiero kiedy uświadomiłam sobie, że moja klasa mnie nie wyśmieje kiedy zrobię coś głupiego zaczęłam się przed nimi otwierać i dałam im poznać te moją prawdziwą stronę. Przestałam być tak nieśmiała jak wcześniej, wydaje mi się, że gdybym nie trafiła na tak wspaniałe osoby zostałabym zamkniętą w sobie, nieśmiałą dziewczyną przez jeszcze parę lat.

Nie piszę tego jednak po to byście znali mój życiorys tylko po to by inni nie popełnili tego błędu co ja. Nie udawajcie kogoś innego tylko dlatego, że boicie się opinii innych. Wiem, że nie będzie łatwo bo sama przez to przeszłam ale wystarczy odrobinę wiary w siebie i można zdziałać cuda. Teraz zdanie innych może się liczyć, ale jak będzie za 15 lat? Koledzy z gimnazjum będą się śmiać że się np. oblałeś? NIE! Zapamiętajcie sobie, że dopóki w siebie wierzycie jesteście zwycięzcami!

Dziękuje za wysłuchanie i za wszelkie błędy przepraszam ale dopiero zaczynam.